Aleksandra Krawczyk: Indoor Triathlon Series to okazja do mocnego treningu

Dodane przez lukasz - czw., 03/04/2021 - 11:27
Aleksandra Krawczyk, znana jako „TRI w kolorze blond”, to pasjonatka triathlonu, który uprawia od 2014 roku. Połączenie pływania, jazdy na rowerze oraz biegu pochłonęło ją na całego. Jej marzeniem jest start w legendarnych zawodach IRONMAN na Hawajach. Wyznaczyła sobie cel, do którego zbliża się sumiennie każdego dnia. W tym roku jej głównym wydarzeniem jest udział w IRONMAN Gdynia, a jednym z elementów przygotowań, był start w zawodach Indoor Triathlon Series – Warszawa.
Aleksandra Krawczyk

- Jak oceniasz swój niedzielny start i ukończenie zawodów na trzecim miejscu?

- Jestem bardzo zadowolona z tego startu. Przede wszystkim dlatego, że udało mi się uzyskać taki wyniki, pomimo tego, że zawody na tak krótkim dystansie nie są moim docelowym startem. Moim celem są zawody IRONMAN Gdynia, więc tzw. pełen dystans, do których się aktualnie przygotowuje. Poprzednie tygodnie miałam bardzo intensywne ze względu na dużą objętość godzinową jaką spędziłam na treningach, więc byłam bardzo ciekawa jaki wynik uda mi się uzyskać. Byłam pozytywnie zaskoczona moją formą na pływaniu oraz podczas biegu.

- Czy zawody na takim krótkim dystansie mogę być skutecznym elementem przygotowań do IRONMAN Gdynia?

- Zdecydowanie tak. Udział w takich zawodach jak Indoor Triathlon to fantastyczny pomysł. Mamy jeszcze sporo czasu zanim rozpocznie się ten właściwy sezon startowy. Wiadomo, że teraz nie ma zbyt wielu okazji do rywalizacji. A takie zawody można je potraktować jako mocną jednostkę treningową. Podczas treningu trudno jest mi doprowadzić siebie do takich limitów, a duch rywalizacji skutecznie pomaga w podkręceniu tempa (śmiech). Dlatego jak tylko nadarza się okazja, aby w okresie zimowym wziąć udział w zawodach triathlonowych pod „dachem” długo się nie zastanawiam.

- Obecność rywali pozwala Ci sięgnąć do rezerw i wykrzesać z siebie jeszcze więcej?

- Nie tylko rezerw, ale też przekroczenia granic. Obecność innych na pewno bardzo motywuje i mobilizuje. Byłam zaskoczona średnim tętnem, jakie uzyskałam podczas biegania. Nawet w trakcie intensywnych, biegowych jednostek treningowych i interwałów, nie potrafię doprowadzić się do takiej formy.

- A jaka była atmosfera podczas zawodów w Warszawie?

- Atmosfera była rewelacyjna. Miło było spotkać znajomych zawodników, chociaż na pewno brakowało w trakcie zawodów kibiców. Moje przyjaciółki z teamu startowały w tym samym czasie, więc to była dobra alternatywa także na sportowo-towarzyskie spotkanie. Jestem bardzo zadowolona, że zdecydowałam się wziąć udział w tym starcie. Mało tego, choć deklarowałam, że nie wezmę udziału w kolejnych zawodach z serii Indoor Triathlon Series, to jeszcze nie zdążyłam zjeść posiłku regeneracyjnego i już zapisałam się, by wystartować w Piasecznie (śmiech).

- Z jakich więc powodów, przez ten krótki moment, zarzekałaś się, że już więcej nie wystartujesz?

- Nie lubię tak intensywnych zawodów. Nie lubię wchodzić na tak wysokie obroty. Długi dystans jest paradoksalnie moją strefą komfortu, więc taki sprint, gdzie jest intensywnie od samego początku, gdzie już po pierwszych metrach w basenie zalewa cię kwas mlekowy, nie jest moim ulubionym. Już w trakcie i zaraz po mówię sobie nigdy więcej, ale jak tylko ruszają zapisy, to jestem jedną z pierwszych na liście startowej.

- Czy widzisz u swoich znajomych, ale przede wszystkim u siebie duży głód startów?

- Na pewno. Czekałam aż pojawią się jakieś informacje o starcie, czy to będą zawody biegowe, czy indoor triathlon, by od razu się zapisać. Dlatego, gdy tylko zobaczyłam, że na początku lutego ruszyły zapisy, byłam bardzo mile zaskoczona.

- Jak oceniasz Centrum Rekreacyjno-Sportowe m. st. Warszawy na Bielanach, jako miejsce rozgrywania Indoor Triathlon Series?

- Bardzo dobra lokalizacja. Już sam fakt, że był duży parking, był bardzo pomocny. Fajny basen, duża hala, sporo przestrzeni, szkoda tylko, że nie mogli uczestniczyć kibice, bo na pewno atmosfera była by jeszcze lepsza.

- Rywalizacja została przeprowadzona w reżimie sanitarnym, czy czułaś się bezpiecznie startując w zawodach?

- Tak, nie miałam żadnych obaw. Wszyscy cały czas nosili maseczki: wolontariusze, obsługa oraz sędziowie. W wielu miejscach rozstawiony był płyn do dezynfekcji, a po każdej osobie startującej dezynfekowane były rowery oraz bieżnie. Pod kątem bezpieczeństwa wszystko było bardzo dobrze zorganizowane.

- Dziękuję za rozmowę i powodzenia podczas Indoor Triathlon Series w Piasecznie.

- Dziękuję bardzo.

SPONSOR TYTULARNY

PARTNER STRATEGICZNY

SPONSORZY OFICJALNI

SPONSORZY

PARTNERZY MEDIALNI